Zgodnie z obietnicą opowiem Wam dziś o naszych rozmowach o miłości w domu.
Potrzebne będą: wazon, różnego rodzaju przedmioty w kolorach różu i czerwieni: pomponiki, guziki, koraliki, wstążeczki, piankowe serduszka
W naszym życiu i przede wszystkim w naszym domu jedną z najważniejszych dla nas wartości jest "miłość bliźniego". Pracujemy zatem nad tym, aby zaszczepić ją w naszych dzieciach. Naszą rozmowę z chłopcami zaczęłam od zadania im pytania: "Co sprawia, że czujecie się kochani? Chłopcy pięknie odpowiadali: "Kiedy ktoś daje mi grać." (czytaj: kiedy mama pozwala mi grać na komputerze :) ) lub "Gdy ktoś mnie bardzo lubi, drapie mnie i głaszcze po plecach i brzuszku".
Kolejne moje pytanie brzmiało: "W jaki sposób można okazywać sobie miłość?" Chłopcy jeden przez drugiego dalej odpowiadali: "Można dać komuś serduszko." (tego dnia robiliśmy serduszka z koralików, od razu pomyśleli, aby je komuś dać w prezencie), "Dać komuś lody.", "Dzielić się.", "Dać buziaczka albo przytulić i powiedzieć coś miłego.", "Bawić się w to, co ktoś chce.", "Powiedzieć - Kocham Cię.", "Słuchać.", "Pożyczyć swoją ulubioną rzecz: miecz albo kask", "Pomagać.", "Powiedzieć - I'm happy that You are with me".
Kolejne moje pytanie brzmiało: "W jaki sposób można okazywać sobie miłość?" Chłopcy jeden przez drugiego dalej odpowiadali: "Można dać komuś serduszko." (tego dnia robiliśmy serduszka z koralików, od razu pomyśleli, aby je komuś dać w prezencie), "Dać komuś lody.", "Dzielić się.", "Dać buziaczka albo przytulić i powiedzieć coś miłego.", "Bawić się w to, co ktoś chce.", "Powiedzieć - Kocham Cię.", "Słuchać.", "Pożyczyć swoją ulubioną rzecz: miecz albo kask", "Pomagać.", "Powiedzieć - I'm happy that You are with me".
Bardzo się cieszyłam widząc, że nasza praca nie idzie na marne i chłopcy pięknie rozumieją różne gesty i dobrze wiedzą, w jaki sposób okazać swoje uczucia. Chcielibyśmy, aby umieli też stosować się do tego o czym mówią w sytuacjach konfliktowych (mam na myśli kłótnie braci), które ostatnio doprowadzają mnie do białej gorączki.
Plan mój jest więc taki, aby się miłowali i żyli ze sobą w zgodzie :). Zaproponowałam im taką zabawę - zabawę dla całej naszej rodziny. Postawiłam na stole duży wazon i obok niego pudełko wypełnione różnymi czerwonymi rzeczami. Staramy się tymi pięknymi rzeczami wypełnić wazon, a jak nam się to uda, to pójdziemy na rodzinną wyprawę - na lody. Oczywiście nie jest to takie proste. Do wazonu można włożyć tylko jedną rzecz, za każdym razem gdy ktoś z rodziny okaże nam miłość. W praktyce wygląda to tak, że do końca dnia można było u nas usłyszeć takie dialogi:
- "Daniel, can You help me to look for one of the things that I lost",
- "Yes Sami."
- "Thank You Daniel."
- "Proszę Samuelku."
- "Daniel Ty możesz być pierwszy."
- "Ooo, dziękuję Sami."
Jak widzicie niesamowicie słodko i uprzejmie zrobiło się w naszym domu. Chłopcy wyprzedzali się w robieniu miłych rzeczy. Zabawa trwa dopóki wazon się nie zapełni. Oczywiście my z tatą też bierzemy w niej udział i przypominamy, kiedy chłopcy zapomną. Może ta codzienna uprzejmość wejdzie nam już w nawyk. :)
P.S. Jest to fajne sensoryczne pudełko w pięknych kolorach miłości: mięciutkie pomponiki, plastikowe guziczki, koraliki, pianka, wstążeczki..., chłopcy uwielbiają po prostu przebierać w nim palcami.
P.S. Jest to fajne sensoryczne pudełko w pięknych kolorach miłości: mięciutkie pomponiki, plastikowe guziczki, koraliki, pianka, wstążeczki..., chłopcy uwielbiają po prostu przebierać w nim palcami.
I znowu pomysł, który mi się spodobał. Fajnie, że masz taką dwujęzyczną rodzinkę.
OdpowiedzUsuńFajnie z tą dwujęzycznością, fajnie i często bardzo śmiesznie :)
Usuń