W zeszłym roku robiliśmy zielnik z liśćmi drzew. Chłopcy uczyli się rozpoznawać je i nazywać. W tym roku także wybraliśmy się na spacer, aby zebrać różne rodzaje liści (jeszcze są zielone, ale za chwilę zmienią kolor :). Tym razem zalaminowałam je i w ten sposób powstał trwały materiał do zabawy i nauki.
Potrzebne będą: liście drzew, laminator, folia do laminowania
Podczas naszego spaceru rozmawialiśmy na temat napotkanych drzew, chłopcy poznali kilka nowych gatunków, cały czas zadawali mnóstwo pytań. Laminowaniem zajęłam się sama, podczas gdy oni korzystali jeszcze z jednego z ostatnich słonecznych dni wakacji z tatą, na placu zabaw.
Laminowanie liści nie sprawiło większych problemów, czasami się nie udało, ale po kilku próbach nabrałam wprawy i opracowałam najlepszą technikę. Później powycinałam je i tak powstał gotowy materiał do zabawy. Dodatkowo przygotowałam zalaminowane karteczki z nazwami drzew, które udostępniam pod zdjęciami. Możecie je skopiować i wydrukować, są w trzech wersjach czcionki do wyboru :).
Muszę przyznać, że zalaminowane liście wyglądają bardzo ładnie i estetycznie i, co najważniejsze, są wielokrotnego użytku. Po pracy z takim materiałem edukacyjnym dzieci nie powinny mieć już żadnego problemu z nazywaniem poszczególnych gatunków drzew :). Niżej podaje przykłady ćwiczeń/zabaw, do jakich je wykorzystaliśmy:
Muszę przyznać, że zalaminowane liście wyglądają bardzo ładnie i estetycznie i, co najważniejsze, są wielokrotnego użytku. Po pracy z takim materiałem edukacyjnym dzieci nie powinny mieć już żadnego problemu z nazywaniem poszczególnych gatunków drzew :). Niżej podaje przykłady ćwiczeń/zabaw, do jakich je wykorzystaliśmy:
- segregowanie liści według rodzaju drzewa, z jakiego pochodzą
- znalezienie pary liści tego samego gatunku
- połączenie liścia z nazwą drzewa
- pisanie nazwy drzewa, z jakiego pochodzi dany liść
- rysowanie liści na podstawie oryginału
Na koniec dodam, że laminator to niedrogi sprzęt, a często przydaje się do przygotowania różnych materiałów edukacyjnych, pozwala zabezpieczyć je przed szybkim zużywaniem. Polecam szukać całego zestawu z foliami do laminowania i trymerem do cięcia (można taki znaleźć już za 80 zł). Ja swój kupiłam na Allegro.
A.
 |
| Post jest częścią blogowego projektu "PRZYRODA POD LUPĄ" |
Mam w pracy laminarkę ale na to to bym nie wpadła. Świetny pomysł bo naklejane na kartkę i tak po jakimś czasie się rozsypują...
OdpowiedzUsuńDzięki, ja dopiero odkrywam możliwości laminarki. Na liście to rzeczywiście najlepszy sposób :).
UsuńFantastycznie. Dziś laminowałam karty z drzewami, liśćmi i owocami, a tu człowiek na najprostszy pomysł czasem nie wpadnie ;-) Dzięki za inspirację. Pozwolisz, że wykorzystam? Jesienią działamy z drzewami, szykują się materiały. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, ja dziękuję za tak miłe odwiedziny :). Na pewno do was zajrzę obejrzeć efekty :). Pozdrawiam!
UsuńSuper pomysł! Też muszę kupić ile by można zrobić :D
OdpowiedzUsuńJa się zbierałam, zbierałam i w końcu kupiłam :).
UsuńFajny pomysł ja laminowałam liście ale trochę inaczej w zeszłym roku, robiliśmy memo. Z miłą chęcią wykorzystam napisy i w tym roku zrobimy zielnik :) nasze liściaste zabawy robiliśmy tu http://akukuuu.blogspot.com/2013_10_01_archive.html
OdpowiedzUsuńMemo wyszło super, ja zamierzam spróbwać w tym roku dziurkowanie liści :)
UsuńŚwietne materiały edukacyjne wyszły. Niestety ja nie mam takiej maszyny.
OdpowiedzUsuńJa się długo zbierałam, żeby zakupić, potem długi czas nie używałam, ale teraz zaczynam odkrywać możliwości takiego sprzętu:)
Usuńcudne !!!! aa aaa zakochałam się no! zrobimy z timkami:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, zróbcie, naprawdę warto :).
UsuńŚwietny pomysł! A czy te liście po jakimś czasie pod tą folią nie psują się?
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam, jak to będzie :). Nasze mają prawie 2 tygodnie i nic z nimi się nie stało, tylko troszkę kolor zbladł, ale nadal są zielone :).
UsuńChciałam zagadnąć o stan liści. Bardzo mnie to intryguje ;-)
UsuńLiście ostatnio wykorzystałam na zajeciach z dziećmi z ED i mają się całkiem dobrze, kolory trochę wypłowiały, jednak nadal są zielone. Jeden przy ogonku coś zaczął chyba pleśnieć i w kilku się folia zaczęła odklejać, reszta w porządku, miałam po kilka sztuk każdego gatunku i nadal z nich krzystamy:)
UsuńDzięki :-)
Usuńhej - zabawa fajna, na pewno kształcąca. jestem jednak przeciwniczką laminowania - przy zabawie chodzi też przecież o to, żeby dzieci poznały liście w dotyku - które są szorstkie, które gładkie, które łatwiej się rozpadają (np. jarzębinowe). Wydaje mi się to szczególnie ważne, bo dziecko od najmłodszych lat jest otoczone zabawkami plastikowymi. A tu znowu plastik. No i jeszcze ta trwałość zabawki - w końcu ją kiedyś wyrzucicie i powstanie nowy śmieć, tez bardzo trwały. A tak: liście na kompost i można się zabawiać w zbieranie nowych, już kolorowych. Poza tym bardzo polecam suszenie:) pozdr.
OdpowiedzUsuńZobaczcie, jak bawiłam się liśćmi z moimi dziećmi: http://frajdap.blogspot.com/#uds-search-results
My nie ograniczyliśmy się tylko do laminowanych liści, robiliśmy wspólnie zielnik, chłopcy zbierali liście już wiele razy, więc te laminowane (plastikowe) nie są ich jedyną formą kontaktu z liśćmi, natomiast uważam, że są świetnym uzupełnieniem i takim materiałem, którego zwykłe liście nie zastąpią, bo są całkowicie jednorazowego użytku. My też jesteśmy w edukacji domowej, która w swoich założeniach ma to, że dzieci poznają świat w terenie, wszystkimi zmysłami, a nie "na obrazku", także też środowisko pełne plastikowych zabawek w naszym przypadku nie jest zagrożeniem :). Ja generelnie jestem niesamowicie praktyczna i dlatego akurat te laminowane liście mnie zachwyciły, ponieważ są dużo trwalsze niż zwykłe, a z drugiej strony nadal są to jednak prawdziwe liście :). Dzięki za linka, będę zaglądać, takie blogi są bardzo przydatne dla ED :).
Usuń